To znaczy, że musiałabym zrobić kotom badanie krwi, inaczej nie dowiem się, czy jest potrzebne odrobaczenie?
Chyba nie zrobię tego: transporter, lecznica, pobieranie krwi (i to wszystko razy trzy). Olbrzymi stres dla nich i dla mnie.
Na razie (odpukać!) wszystkie mają apetyt, są radosne, nie chudną i nie tyją nadmiernie, sierść im lśni, uszka są czyste. Niepokój w tyle głowy o ich zdrowie mam zawsze, ale z odrobaczeniem dam sobie spokój.
A jak Mamrotek i Dusia przyjęły nowego pieska w stadzie? Dusia pewnie z rezerwą, a Mamrocio z ciekawością?
|