Elik,
próbowałaś cięcia "na kitkę"?
Bo ja tak
i wyszło nieźle.
Może dlatego, że ja lubię włosy trochę dłuższe niż krótsze
i jeszcze resztki letkiej trwałej mam na końcach.
Ale kitek to miałam z piętnaście,
bo tych włosów mam trochę.
W każdym razie nie dam złego słowa powiedzieć na ścinającą.
A poza tym to sobie przypomniałam,
że jedna z fryzjerek podcinała mi włosy tą techniką.
Robiła przy ścinaniu właśnie takie kitki
i jeszcze je na końcach zakręcała w palcach
i dopiero cięła.
Ale przy całkiem krótkich,
to się chyba nie sprawdzi,
bo jak zakitkować takie krótkie włosy?
Pięknie u mnie pada,
rośliny mruczą z zadowolenia
i tylko małe "ale".
Bo właśnie wyciągnęłam z oczka
i rozsadzam rośliny,
coś tam majstruję przy lilii (słabo rośnie)
i tak wszystko zostało bez wody.
Roślinom nic się nie stanie,
gorzej ze mną, będę cała w błocie.