Wierzba
Pośród chaosu wspomnień
które układam w całość
jest jedno, które u mnie
wyróżnia pozostałość.
Przy drodze, blisko domu,
wśród pól zasianych zbożem,
stała pusta od spodu
wierzba w zbutwiałej korze.
Przy niej nasz plac rozbrzmiewał
od śmiechu i zabawy
a w środku, wewnątrz drzewa
leżał nasz skarb schowany.
Zbieraliśmy przeróżne
tam szkiełka kolorowe,
wkładając pod poduszkę
mieliśmy sny bajkowe.
Dzisiaj, po wielu latach
wróciłem znów w te strony,
lecz drzewo było w strzępach
a pień już powalony.
I wtedy odnalazłem
mój dawny, lśniący kamień
co był mi kiedyś skarbem,
dziś szczęściem mi zostanie.
Znów pod poduszkę włożę
ów czarodziejski kamień
aby mnie w nocnej porze
przeniósł do dawnych marzeń.
|