z moich obserwacji tzw >lawniczenia> kobiety szczegolnie te z wiosek i malych miejscowosci sa opod presja rodziny i otoczenia.Tam z reguly za norme przyjmuje sie iz maz to pan i wladca /nawet ten ktory nie pracuje/- moze pic.bic -wolno mu bo to mezczyzna.Kobiety .upodlone .wrecz zniewolone rzadko o tym mowia - nawet w sadzie trudno cos >wyciagnac> od nich.One po prostu uwazaja ze tak musi byc= bo tak zyla babka.matka to dlaczego ona mialaby sie rozwodzic.I w dalszym ciagu pokutuje powiedzenie >co bog zlaczyl>Rozwod.czy odejscie od meza nawet takiego ktory sie zneca nad cala rodzina to praktycznie skazanie na >wyklecie> z rodziny zarowno meza jak i ..wlasnej
Ostatnio edytowane przez BUNIA : 13-04-2007 o 23:37.
|