Wyświetl Pojedyńczy Post
  #27  
Nieprzeczytane 09-05-2010, 15:56
elizka's Avatar
elizka elizka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2007
Miasto: Polska
Posty: 11 514
Domyślnie

Dziś zdarzyło się coś nie do zapomnienia.Opowiem Wam.
Rankiem ,jak to w niedzielę,wałęsam się w piżamce po chacie.Jak tylko wstanę,zaraz otwieram drzwi na ogród i wpuszczam wiosnę do domu.Cichutko włączam radio,trójkę albo dwójkę i tak czekam ,aż domownicy "dojdą" w swoich wyrkach.Kot jeszcze na łowach,ale jak tylko mnie usłyszy,to pojawia się,wiadomo w jakim celu.

Nagle z ogrodu słyszę przerażający pisk czy to jazgot,bo na pewno nie normalne odgłosy ptaków. Wypadam.
Na jednym drzewie siedzi szpak ,a na drugim jakiś nieznany mi drugi,wyjątkowo duży. Obydwa hałasują niemiłosiernie.
Domyślam się,że kot broi.Mój tchórz pewnie nie,bo jest ciężki i duży,nie ma szans zrobić coś złego ptakom.Widzę łeb Bazyla w klombie.Jest skulony i gapi się na rozwrzeszczane ptaki.Podchodzę do niego i widzę ,że przed nim stoi coś jakby kuropatwa,przygląda mu się i co chwila śmiesznie podskakuje jak piłka.To spory młody ptak,prawie bez skrzydeł.
Siedzą naprzeciwko siebie i gapią się jedno na drugie,a tamte wrzeszczą.Capnęłam kota do góry,a ten wyrywa się i pędzi w krzaki.Ptaszek ,skokami, w drugą stronę .
Muszę ratować tę sierotę przed moim bandytą.Szybko do domu po ulubiony przysmak i wołam kota.Oczywiście wypada,łasuch jeden i ponieważ przysmak leci do domu przez drzwi ,to już i kot tam już jest.Zamykam go w domu i patrzę jak szarobure pisklę śmiesznie unosi się ,trzepiąc małymi skrzydełkami, ponad trawę i przefruwa płot.
O ludzie!!
W ogródku znowu cicho,jakby nic się nie stało.
Kot idzie spać.

Czy szpak pomagał ratować pisklę?Dziecko nie było jego z pewnością!
Odpowiedź z Cytowaniem