Bardzo było miłe dzisiejsze popołudnie.
Powietrze łagodne, można było mieć frajdę z przebywania na zewnątrz.
Byłam u fryzjerki, potem popadało jak ksiądz kropidłem, a w porze
gdy Anglicy piją herbatę wyszłam z kosiarką elektryczną.
Trudne koszenie jest, gdy trzeba omijać stokrotki i niezapominajki,
które rosną gdzie chcą. Konwalie też wyłażą łanami spod krzaków .
Usiłowałam pozostawiać liście krokusów, żeby się cebulki wzmocniły.
Docu za tydzień mój trawnik będzie wyglądał dokładnie jak ta łąka, którą namierzyłeś.
Chwallłam Lulki tulipany, pochwalę i bydgoskie tulipany Doca.
Szczególnie białe, ktore są na dalekim planie w botaniku.
Jutro zapoluję na kardiologa, może mnie przyjmie, zobaczymy.
Termin mam wyznaczony na 30 maja, a w tym czasie będę
na plenerze w Bieszczadach
Chciałabym mieć już tę wizytę z głowy.
Miłego jutra i śpijcie dobrze.
Wypijam kubek herbatki z melisy, będę spać jak suseł