Witam jeszcze Zosię i Gienia.
Byli uczniowie, zakupy są, nawet odkręcony słoik na wszelki wypadek.
Izabel, z mchem na chodniku to walka nieskończona, odrasta. Ale, fajnie się skrobie! Można jeszcze paluszkami resztki wyrywać.
Zosiu, dzięki że doszłaś do " tańca " martwiłam się, i bardzo dziękuję, że piszesz na czarną . Bardzo trudno mi odczytać jasnym kolorem. Za fotkę też Dziękuję, piękna!
Gienku, jak było u mnie, - nie wiem - ale, centralne lata... kaloryfery cieplutkie...
Ostatnio mam coraz częściej gorączkę, jutro ma dzwonić rodzinna... ciekawe co na to powie.
Z hospicjum nie dzwoni, dzisiaj ja zadzwoniłam, było zajęte.. drugi raz nie dzwoniłam...
Powiem Rodzinko - DOBREJ NOCY -
Może zajrzą jeszcze dziewczyny?
__________________
|