Witaj Ewcia wieczorkiem.
Doskonale dobrałaś piosenkę do dzisiejszego tematu wspomnień.
Jeszcze jedno wspomnienie. Na naszym ślubie kościelnym
zaśpiewał na chórze nasz domorosły śpiewak - Jasiu bez nogi. Autentycznie nie miał nogi i przepięknie śpiewał, nam zaśpiewał Ave Maria. Mówiła mi później koleżanka że wszyscy zadzierali głowy do góry bo Jasiu niezwykle rzadko chwalił się swoim talentem.
A ja herbatkę popijam...
__________________
W sercu zawsze noś pogodę...
Anna
|