Wyświetl Pojedyńczy Post
  #16  
Nieprzeczytane 19-09-2009, 15:57
elizka's Avatar
elizka elizka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2007
Miasto: Polska
Posty: 11 514
Domyślnie

Stephanie Colwell - Poślubić Mozarta

"-Muszę iść porozmawiać ze swoim świątobliwym pracodawcą-powiedział Mozart.Wybaczcie panowie.Pójdę zanim będzie za póżno.
-Dzisiaj,w przeddzień Środy Popielcowej?-zakrzyknął Leutgeb.-O tej porze,po dziewiątej wieczór?
-Mimo wszystko.
...........
Przed pałacem stało dwóch wartowników.
-Zaczekajcie,to potrwa chwilę-polecił niepewnie Mozart przyjaciołom.
W pałacu kamerdyner poprowadził go wspaniałymi schodami.Tam natknęli się na hrabiego Arco,który niósł lampę i wino.
-Dokąd to Mozarcie?
-Jego książęca wysokość życzy sobie mnie widzieć.
-Nic nie wspominał.Idż więc.Właśnie odmawia modlitwy.
Ściany komnaty wybito czerwonym adamaszkiem.Ogromne łoże z ciemnego drewna,z baldachimem, pomieściłoby całą rodzinę.Colloredo w szlafmycy i szlafroku popijał wino przed buzującym kominkiem.
-To ty Mozart?Jaką to masz ważną sprawę?
-Chcę podziękować za okazaną dobroć i oświadczyć,że postanowiłem porzucić służbę.
-Co takiego?Zakłócasz moje przygotowania do snu takimi bzdurami?Cały rok jadłeś mój chleb!Ty obwiesiu!Ty imbecylu.Głupcze!Tam są drzwi!!Wynoś się!!!
-Doskonale mój panie.Warunki odpowiadają nam obu,bo jak pan nie chce ze mną mieć nic wspólnego ,to i ja nie chcę oglądać pańskiego oblicza.
-Precz!!!wrzeszczał arcybiskup wylewając przy tym kielich z winem.-Usunąć tego nicponia!!
W obecności lokajów hrabia Arco wypchnał Mocarta z sypialni,a potem ze schodów.W końcu Mozart poczuł wymierzone od tyłu kopnięcie,po którym wylądował na ulicy.
Przyjaciele pochwycili go ,by uciec w zaułek.
-Coś ty mu powiedział?
-Żeby mnie w tyłek pocałował!!
-Nie wiesz jakie to niebezpieczne.Dlaczego to zrobiłeś??
-Bom jest Mozart!!"


Mozart - Allegro.
http://odsiebie.com/pokaz/3684803---36a3.html
Odpowiedź z Cytowaniem