Chyba nie doceniamy liliowców.
One też potrafią być ciepło - kolorowe i ładnie wyglądają, szczególnie gdy rosną "w kupie".
Takie pomarańczowe, jak na powyższym Lulki zdjęciu widywałam w Ameryce
rosnące na skraju lasów. Zachodziłam w głowę - dzikie to czy jednak ludzkie nasadzenia.
Wg mnie liliowce mają kilka zalet: nie zżerają ich ślimaki i nie wymagają
specjalnej pielęgnacji ( tak mi się zdaje). Wadą jest, że kwiaty są praktycznie
jednodniowe. Ale jak rośnie cała grządka liliowców to wówczas codziennie
jakieś zakwitają.