Wyświetl Pojedyńczy Post
  #18  
Nieprzeczytane 14-04-2007, 21:06
green's Avatar
green green jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2007
Miasto: naturalne ostoje Polski
Posty: 506
Domyślnie Dla mojej żony, i dla mnie...

Nie wiem czy mam prawo zabierać głos pośród kobiecych zwierzeń, jednak myślę że dacie mnie "fory". Mam potrzebę zmienić swoje zachowanie wobec mojej najbliższej. Obecnie między nami nie ma większych zadrażnień, nauczyliśmy się żyć obok siebie, nie przeżywamy już wielkich emocji ani burzy uczuć. Jednak wiem że zawiniłem, nie oddałem części tego dobrego co otrzymałem. Coraz częściej zdaję sobie sprawę że mocno mnie to nakręca, ale jest problem... prozaiczny - jak to zrobić, żeby "nie wyjść na dudka". Nie wiem czy mnie nie odrzuci, doszukując się podstępu czy matactwa. Jak widzicie, zdaję sobie sprawę z tego że wina jest po mojej stronie, sam sobie zgotowałem ten los. Ja też potrzebuję ciepła, akceptacji, ale durne ambicje czy też poza niezależności oddala nas od siebie. Zaczęliśmy konkurować, kto jest lepszy w tym co robi i udowadniać że możemy być samodzielni, samowystarczalni, że nie zależy nam na sobie, i ta gra stała się pułapką. Czytałem dzisiaj pierwszy raz wątki w tym temacie i to skłoniło do podzielenia się z wami moimi problemami. Myślę że gdzieś niedaleko jest jakaś recepta na moje problemy i staram się być szczęśliwy, tylko że szczęściem trzeba się dzielić żeby w pełni odczuwać jego skutki. Tak mi dobrze że aż dobrze mi tak za to. Pozdrawiam serdecznie H.T.
__________________
Słoneczne pozdrowienia z naturlandii H.T.
Odpowiedź z Cytowaniem