Wyświetl Pojedyńczy Post
  #77  
Nieprzeczytane 21-11-2008, 13:18
z centrum z centrum jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 1 140
Domyślnie Kresowianie czują żal do Prezydenta RP.

Kresowianie uważają, że Lech Kaczyński bardziej dba o poprawność polityczną w stosunkach dyplomatycznych z Ukrainą niż o upamiętnianie historii Polski.
Napisała RZECZPOSPOLITA w dniu 20/11/2008 http://www.rp.pl/artykul/153227
Moim zdaniem słuszny jest żal Kresowian do Prezydenta RP.
I nie chodzi tu o porównywanie rangi tych faktów historycznych a o postawę Prezydenta RP który nie potrafi oddać hołdu każdemu z tych wydarzeń z jednakowym szacunkiem dla pamięci Ofiar.

Cytat:
Prezydent Lech Kaczyński zapowiedział, że przybędzie na obchody 75. rocznicy wielkiego głodu wywołanego przez władze sowieckie w latach 1932 – 1933 – dowiedziała się „Rz” w źródłach ukraińskich odpowiedzialnych za ich organizację.

Cała sprawa oburzyła środowiska kresowe.
– To jest kolejny zawód. Pan prezydent bardziej dba o ofiary nie swojego państwa, a o naszych zapomina – mówi „Rz” Ewa Siemaszko, autorka książki o ludobójstwie na Wołyniu.
Zaznacza, że nie miałaby nic przeciwko udziałowi prezydenta w obchodach, gdyby nie sposób, w jaki potraktował 65. rocznicę tragedii na Wołyniu.

Kresowianom chodzi o nieobecność prezydenta na lipcowych obchodach. Lech Kaczyński wycofał się wówczas z patronatu, a do uczestników obchodów wysłał list, w którym w odniesieniu do wydarzeń na Wołyniu ani razu nie padło słowo „ludobójstwo”.

– Poczuliśmy się jakby ktoś nam dał w twarz. Prezydent zamiast być z nami, pojechał na festiwal kultury ukraińskiej – mówi „Rz” Zygmunt Mogiła-Lisowski, prezes Towarzystwa Miłośników Wołynia i Polesia.

– Nie da się zbudować pojednania z Ukrainą na kłamstwie. Dlatego prezydent powinien wówczas zająć jednoznaczne stanowisko. Tego zabrakło – uważa Szczepan Siekierka, prezes Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów.

– Myśmy byli przyjaciółmi Lecha Kaczyńskiego. Po tym jak nas potraktował, stracił bardzo duży elektorat na wschodzie Polski. Wielu ludzi uważa, że prezydent jest przyjacielem ukraińskich nacjonalistów – podkreśla Mogiła-Lisowski.
Odpowiedź z Cytowaniem