Wyświetl Pojedyńczy Post
  #4672  
Nieprzeczytane 20-03-2024, 10:31
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 691
Domyślnie

Kaimo, z jaką radością czytam Twój wpis - DZIĘKUJ!
Zalałam się łzami czytają o Twoim znajomym... nie wiem czy bym nie odeszła razem z moim skarbem... Bardzo kocham moje maleństwo... dlatego nie chcę już aby ją przywoziła... mała nawet nie chciała wody się napić... czekała na Mirusię... a mnie serce rwało się na strzępy. Przygarnęłam ją jak ważyła 11 deko... nie muszę pisać Ci ile nocy nie spałam, karmiłam ją nawet w nocy, oczywiście mleczkiem od weta.. przez 4 lata zawsze była przy mnie, ze mną! Nagle, przy sklepie, trzymałam ją oczywiście w ramionach podeszła pani, zaczęła ją głaskać, całować, zachwycać się ( ale, każdy napotkany człowiek ją podziwiał ) pomogła mi pani przynieść zakupy do domu... od tamtej pory często nas odwiedzała i wyłącznie sunią się interesowała... zaprosiła nas do siebie, piękna willa, plac, ogrodzone, zadbane.. sunia całą niedzielę bawiła się z jej synem, studentem... i tak się zaczęło.... zachorowałam, lezałam z gorączką, pani ją zaprosiła do siebie na dwa dni... zaczeła się tęsknota.... teraz już nie chcę aby ją przywoziła... mała leży i patrzy w drzwi - czeka! Serce mi pęka z żalu ale, kocham to maleństwo całym sercem... niech nie tęskni, nie cierpi... niech będzie tam, gdzie jej dobrze!
Przepraszam Kaimo... nabazgrałam za dużo...
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem