Dzisiaj zadedykuję Wam rozmarzenie deszczowe
Jadwigi Zgliszewskiej, w seledynach wiosennych i sambie...
Rozmarzenie deszczowe
Jakże ja deszcz ten kocham
gdy tak pluszcze i chlapie
fruwa moja tęsknota
po chmur niskim pułapie
i ten kolor zieleni
najzieleńszej zmoknięciem
w blado-szarym odcieniu
gdy horyzont świt przetnie
i te krople na szybach
pulsujące w rytm serca
wciskające się liście
drzew ściganych na wietrze
swoją sambę tańczące
tempo wciąż przyspieszając
kropelkowo-drgającą
sambę deszczową w maju...
co wyczynia ulewa
- czarodziejka majowa
zapatrzenie porywa
i ulecieć gotowa
moja dusza stęskniona
za zielenią i wodą
dziś się karmi i poi
zaokiennym widokiem
a chmur ciemna kurtyna
nieuchronnie obwieszcza
że na przekór... festynom
to nie koniec z tym deszczem!
deszczolubna wariatka
jaką jestem od dziecka
nawet kiedy wciąż pada -
proszę niebo o jeszcze!
***
Wprawdzie deszczolubną wariatką nie jestem, ale jak trochę siąpi, to też lubię się rozmarzyć...
Pozdrawiam serdecznie i mimo wszystko życzę wiosennego spaceru, nawet pod parasolem