Martynko, westerny - aleś mi trafiła!
Kochałem kiedyś. Ale te dawne, klasyczne. Ze świetną obsadą aktorską. Gregory Peck, James Stewart, Kirk Douglas, Yul Brynner, i in. I oczywiście niesamowity John Wayne.
Rio Bravo chyba było najlepsze - fabuła niebanalna, aktorzy, tempo...
Ta nastrojowa piosenka z tego filmu - Dean Martin, Rocky Nelson i Walter Brennan - super!
W tym filmie szalenie mi się podobała rola jaką grał ten ostatni. Ten zawsze gderający staruszek kuternoga. Ta humorystyczna scenka:
gdy Brennan się denerwował na szeryfa Wayne'a, złościł się i wyciągał koszulę ze spodni. A Wayne dobrotliwie mu tłumaczył i wpychał mu ponownie koszulę do spodni za pasek. Ten znów się denerwował i wyciągał...
. Super scenka!
Te klasyczne dobre westerny już są ograne po kilkanaście -dziesiąt razy przez naszą TV.
A nowych takich nie ma. Bo i być nie może.
Pantha rhei
. "
Nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki"
.