Dzień dobry.
Hej Izo.
U mnie też słonko, chociaż jakieś zamglone, podobno znowu piasek znad Sahary do nas leci, no i +18 teraz.
Też muszę pomyśleć o jakimś spacerze, na razie gotuję rosół, dawno nie było, a podobno mój jest najlepszy
Świetnie, że wczorajsze wyjście Ci się udało i spodobało.
Czasem nie zapowiada się ciekawie, a jest super.
Ja miałam tylko brata starszego o 8 lat, już nie żyje, a bardzo byliśmy ze sobą zżyci, zawsze się mną opiekował.
I też z ciotecznym rodzeństwem bardzo byłam zżyta, a też ich była pięcioro i jeszcze jeden kuzyn z drugiej rodziny.
Ale teraz trochę się nasze stosunki poluzowały, dwoje też już nie żyje, wszyscy mają dzieci, wnuki, każdy bardziej zajęty sobą i swoją rodziną, rzadko się spotykamy, tylko telefonicznie dużo gadamy.
No bo też jeszcze różne choroby ich dopadły i tak to dalej leci.
Blisko mam rodzinę męża, z nimi spotykam się częściej, ale to już nie to samo.
Kobro, też masz mocne talenty kulinarne i chce Ci się wymyślać różne potrawy, mnie już nie bardzo, lecę z przyzwyczajenia po staroświecku.
Żadnej poprawy nie obiecuj, bądź taka jaka jesteś i wnoś humor na wątek, bo Tobie to wychodzi najlepiej.
Miłego dnia Wam życzę
