Nie pogniewam sie Vika..nie, no za co?...natomiast zastanawiam się jak mając tak powazne dolegliwości z organizmem żywisz się..bo to ,ze nasza dieta całożyciowa wpływa na rozwój chorób to jest oczywiste od dawna i udowodnione....a mając powazne dolegliwości jak Ty i cierpienie na codzień zdałabym się na jedzenie tego co moze mi pomóc, ulżyc....a nie jedzenie wszystkiego co po prostu mam...żdziwiłas się na łososia, nie ma? kup dorsza, sledzia, flądrę..lepsza każda inna ryba niz mięso...surówek nie możesz? ale mozesz gotowane warzywa...pieczone jabłka...mam takie wrazenie jakbys mało wiedziała o swoich chorobach...jak powstają, co im sprzyja..czego unikac, czym sie podeprzec....a poza tym ..kochanie...proszę..chciej zdrowiec...nie załamuj rąk, nie mów, nie mysl..ze tak ma juz byc....nie! zawsze choc trochę mozemy sobie pomóc, pod warunkiem,zę bardzo chcemy.....lekarz, pigułka nie załatwi za nas wszystkiego...nasza wewnętrzna siła jest motorem..lekarz i pigułka to dodatek...buziak
|