Dziekuje za liczne odwiedziny i relaksowe podejscie do tego wesolego watku.
Ewikomega - Ewunia....w zielonej bluzeczce wmieszala sie w rytmy zwariowanego pozegnalnego wieczoru.
Paulacia - podglada z boku eleganckie panie i panow. Pewnie zaraz zrobi jakis graficzny rysunek.
Malwinka, stwierdzila, ze Casino moze byc i udalo jej sie na chwile zapomniec .......
No i nasz niezawodny
Wieslaw z zona - przypomnial nam "niedbalych" poczciwego Wiecha.
Kwiecien 2011 - Podroz statkiem wycieczkowym
I tak nasza wspolna zabawa powoli dobiega konca.
Nie nalezy zapomniec o pracowitych „mrowkach” – steward'ach, kelnerach i inym personelu pokladowym, ktorzy dzielnie nas obslugiwali – zawsze ze wspanialym usmiechem, choc czasami nie mieli do tego wielkich powodow. Ich praca jest bardzo ciezka i wielokrotnie niewdzieczna, czesto wymagajaca stalowych nerwow. Zas wynagrodzenie nie jest wcale super atrakcyjne.
Wsrod kelnerow mozna bylo spotkac 40 roznych narodowosci, miedzy innymi spora liczba Polakow, Serbow, Bulgarow, Hindusow, Filipinczykow......Hiszpanow, Meksykanczykow...ciezko wymienic wszystkie narodowosci.
O to nasza jedna z kelnerek, Meksykanka – Maria. Uwielbialam jej wyraz twarzy kiedy wymawiala: „ja” – „yo”.
Yoooooo....naszej Marii
Nasz Bulgarski kelner – Starjenko – w pierwszym rzedzie z lewej strony. Byl ogromnie dumny kiedy poprawnie wymawialam jego imie a kiedy powiedzialam mu, ze jestem Polka – mozecie uwierzyc na slowo, caly stol mial specjalne wzgledy .
A tu nasza Melva z Argentyny, gwiazda wieczorow i wszystkich mozliwych rozrywek, krolowala na wszystkich parkietach, swoim humorem zawojowala wiele serc.....Jestem ciekawa czy komukolwiek z Was wpadnie do glowy ile ma lat?
Ostatnie szalone party – przed doplynieciem do Dubai. Szukajcie dobrze, napewno znajdziecie nas w tlumie.
Na statku zawiazalismy duzo ciekawych znajomosci, poznalismy przeuroczych ludzi z Chilie, Meksyku i Argentyny. Posypaly sie liczne zaproszenia z ktorych z wielka przyjemnoscia skorzystamy pod warunkiem, ze zdrowie nam na to pozwoli.