Ponieważ w szkołach etyki najczęściej uczą katecheci więc dzieci ateistów będą przymusowo indoktrynowane. PiS upadł na głowę. Jedyna nadzieja w skutkach znanej z przeszłości indoktrynacje marksistowsko-leninowskie, gdzie ona dzisiaj jest. Sami podcinają gałąź na której siedzą.
W gruncie rzeczy taki Czarnek przysłuży się w dalszej, a może w bliskiej perspektywie wywaleniu katolibanu ze szkół.
"Będziemy chcieli zlikwidować to, co wiele lat temu zostało wprowadzone, czyli możliwość wyboru jednego z trzech wariantów: albo religia, albo etyka, albo nic. To "nic" stało się dość powszechne, na przykład w dużych miastach.
I właśnie to "nic" służy temu, by odbywały się zbiegowiska osób, które kompletnie bezrefleksyjnie podchodzą do życia. Nauka albo religii, albo etyki będzie obligatoryjna, by do młodzieży docierał jakikolwiek przekaz o systemie wartości – wskazał Czarnek w rozmowie z "Gazetą Polską". Jednocześnie zaznaczył, że "oczywiście jest kwestia wykształcenia nauczycieli etyki i napisania porządnego podręcznika".
https://wydarzenia.interia.pl/polska...ampaign=chrome