Litania do drzew
Sosno ludzkich sumień rozdarta do nieba,
rozgrzesz gdy potrzeba.
Lipo znużona poetów strofami
zabrzęcz pszczołami.
Buku zbolały od armat huku
ucz nas rozumu
Kochanków świadku, jaworze luby
przyjmij ich śluby.
Ty szorstki brzoście dziuple twe ptakom
otwórz na oścież .
Swierku, co rośniesz z byle kamienia
rzuć cień wytchnienia.
Dębie mocarny, siła w twym ciele
użycz jej wiele.
Jodło, co szumisz na górskim szczycie
daj siłę życia.
Człowiek się modli, drzewa słuchają,
jak w świętym gaju.
Edward Marszałek
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić....
|