Wyświetl Pojedyńczy Post
  #56  
Nieprzeczytane 18-05-2010, 06:58
zuska75 zuska75 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Polska
Posty: 9
Domyślnie

dziekuje wszystkim za słowa otuchy, mysle ze wszyscy macie racje ze ból i smutek po stracie ukochanej mamy pozostanie z nami do konca, ale trzeba zyc dalej, wiem ze moja mama jest ciagle ze mna dalej mam zal ze nie moglam byc z nia w ostatnich jej chwilach bardzo chcialam zeby wziela mnie do siebie zeby byc z mama ale zrozumialam ze mam dzieci i nie moge im tego zrobic nie moga przezywac tej samej rozpaczy co ja...to moje dzieci głównie trzymaja mnie w przytomnosci zebym nie zwiariowala z rozpaczy wiec musze byc dla nich... z mama rozmawiam codziennie tlumacze sobie caly czas ze to ze nie przychodzi do mnie nawet w snach moze oznaczac naprawde to ze jest jej tam teraz lepiej ze juz nie cierpi jak za zycia , niewiem kiedy sie naprawde otrząsne z tej rozpaczy brak snu i placz sa ze mna w dalszym ciagu chociaz zwiekszylam jeszcze bardziej swoj zakres obowiazkow tak by wypelnic dzien maksymalnie praca to stale cos co robie przypomina mi mame ciesze ze ze znalazlam to forum i moge z wami porozmawiac, wyzalic sie i wyplakac bo nie mam juz nikogo (oprócz dzieci)mialam tylko mame , po jej odejsciu wszyscy z rodziny mi mowili nie załamuj sie jestesmy z toba ale tak naprawde to tylko falszywe slowa...wszyscy sie odsuneli i zostawili mnie kiedy tak najbardziej ich potrzebowalam...zrozumialam slowa ktore mama przez caly czas mi mowila ze nie mozna za bardzo ufac innym bo za bardzo mnie wykorzystuja teraz wiem co znaczyly te slowa podobnie jak moja mama bylam dobra i potrzebna dopuki dawalam a kiedy sama potrzebowalam tylko rozmowy, zrozumienia to nie bylo i nie ma nikogo. Straszny jest fakt ze mialam tylko rodzenstwo z obowiazku (slawa brata),ze tylko dlatego spotykalismy sie poniewaz mama zyla a teraz juz nie musimy bo obowiazek odszedl. Dziekuje ze tu jestescie...
Odpowiedź z Cytowaniem