Cytat:
Napisał Pani Slowikowa
A to dla naszego Ostatka [...]
|
Pani Słowikowo, dziękuję... piękne. Moje gwiazdki, bombki, anioły rozpełzły się po świecie... w każdym roku coś z choinki ubywało, ktoś na pamiątkę zabierał. Niech te "rozpełznięte" służą innym, niech wzbudzają uśmiech i przynoszą radość... Kiedyś obiecałam sobie, że zrobię szopkę szydełkową - taką prawdziwą, z dachem, ścianami: tylną i bocznymi, aniołami, św. Rodziną, żłobem, gwiazdą i zwierzątkami. Może na przyszłe święta?
Aniołów zrobiłam setek kilka; w każdym roku, w wigilię, kończę "anioła czubkowego", który wilgotny jeszcze ląduje na choince...
samo życie...
Kiedy byłam dzieckiem, moja babcia wbijała goździki (gęsto, jeden obok drugiego) w jabłko. Służyło jako ozdoba świąteczna, a także jako odstraszacz moli w szafie - zapach niepowtarzalny... i jabłka i pomarańcze "zasychały" po pewnym czasie... ech, wspomnienia - "jak perły, mają coś z klejnotów i coś z łez"...