Tadeuszu, nie do końca mogę się z Tobą zgodzić. Jeżeli kobieta w wieku 38 lat nagle usiłuje skończyć licencjat z edukacji wczesnoszkolnej, a wcześniej miała spore problemy ze zdaniem matury, (3 x do matury), to nie bardzo rozumiem nagły pęd do wiedzy.Ma trójkę dzieci, swój sklep i kiedy ona się uczy?
Słyszę tylko o jej wspaniałych osiągnięciach na uczelni -prywatnej oczywiście.
Jeśli ta kobieta obroni nawet pracę licencjacką i zostanie przyjęta do pracy ( po znajomości oczywiście, bo inaczej sobie nie wyobrażam), to nie wyobrażam sobie jej pracy z dziećmi od etapu stażysty, czyli kogoś, kto faktycznie nic nie umie, jeśli chodzi o prace z dziećmi.
Idąc dalej tym tokiem myślenia, jeśli matura była w trzech podejściach zbyt trudna, czyli wiedzy w główce raczej mało, to co da po latach licencjat robiony po łebkach?
Toż to są kpiny z oświaty i chroń dobry Boże dzieci przed takimi nauczycielami.
|