Gratka to chyba wyjechana jest,ale chyba była wczoraj.
Jeżeli chodzi o prochy to tez się nie boję uzalażnienia,ale poczytałam że te wredne nasenne tablety za każdym razem niszczę mi szare komórki.
Nie to że chce być bardzo mądra,ale się boję że zapomnę gdzie się chodzi siku i dopiero będzie pasztet.
Muszę poszukać tego arcydzieła o falach,chyba nie słyszałam.