Kochane Dziewczyny, witam Was i z serca pozdrawiam!
Tak, miałam sunię 4 godziny i musiałam dzwonić po Mirusię... boi się " maszyny " z tlenem. Z radością wpadła " cioci " w ramiona.
Była pielęgniarka, chciała mnie kąpać - podziękowałam, wczoraj było kąpanie ... zrobiła moc pisania... pobrała mi krew, zmierzyła cukier i ciśnienie... w końcu widziała, że pusto w kuchni, pojechała do Baru i kupiła mi obiad. Dzwoniła do mojej córci i prosiła aby mnie odwiedziła! Ma przyjechać jutro.
To tyle u mnie, reszta wieczorem....
__________________
|