Siri, nieochotnie wychodzę z domu przy takiej aurze, ale są sytuacje, kiedy trzeba. U nas jest przyjęte uczestnictwo w ostatnim pożegnaniu rodziny, znajomych, sąsiadów. To raczej dla własnego spokoju, bo zmarłym to wszystko jedno. I gdzieś głęboko tli się iskierka zadowolenia, że to ja odprowadzam, a nie mnie odprowadzają.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska)
|