WITAM WAS kochani cieplutko...pół godziny
wcześniej byłam na zewnątrz było szaro,mokro
a teraz pada śnieg,a głowę rozsadza czyli ciśnienie
szaleje bez wątpienia...noc jak u WAS nie przespana
ale czytadełko się przydało...koty nasze nie chcą
wychodzić na podwórko,jest im cieplutko w chatynce...
nam też.Myślę że wrócę do książek nie mam co robić.
Moja Justyna jest w Sanoku na"JEZIORO ŁABĘDZIE",jak
Jej zazdroszczę tej "uczty",ciekawe co mi opowie jak
wróci.POZDRAWIAM cieplutko,przytulam.
|