Kołowrotek
Mi się radość z chandrą miesza
nie dając spokoju.
Czy ja siebie nie wykończę
zmiennością nastroju?
Dzisiaj tańczyć chcę poleczkę
tak mi miło, błogo
i nie ważne, że należy
dać odpocząć nogom.
Są też dni, że zasępiony
kryję się gdzieś w kącie.
I jak żyć mam w takim stanie,
sami to osądźcie.
Nie wytrzymam, sprzedam chandrę,
może ktoś ją kupi.
Mądrych ludzi sporo w świecie
jednak są i głupi.
Niech tam stracę, gdy dopłacę
ale zbyć ją muszę,
bo mi nerwy już wysiadły
przez chandry katusze.
Kp.
Pozdrawiam wszystkich czytających!
|