Poranek
Przyszło lato i z nim lipiec
wraz z zapachem kwiatów łąki,
a wśród nich na ostów szczycie
rozciągnęły sieć pająki.
O poranku krople rosy,
jak brylanty lśnią na słońcu
drżąc na wietrze, a blask złoty
rozprzestrzenia się na łące.
Promienieje rosa w złocie,
błyszczą mniszki posrebrzane
zanim słońce w swej spiekocie
nie osuszy blask poranny.
Już skowronek na zenicie
wzleciał chwalić piękno świtu,
budząc wokół nowe życie,
pozdrawiając czas rozkwitu.
Westchnął krzak olszyny z cicha,
porośnięty na obrzeżu
i rozpoczął się kołysać
potrącany od powiewu.
Szumy drzew z skowronka śpiewem
i owadów ciche granie
otwierają dzień rozsiewem
tworząc marsz na powitanie.
Kp.
|