U mnie przed godziną było -3
A w nocy jak zobaczyłam minusową temperaturę, to poleciałam okrywać kawałkiem folii bratki na parapecie...
Ktoś mi podsunął w bibliotece kilka książek Doroty Schrammek, jak zobaczyłam, że to babka z Pobierowa,
od razu wzięłam
Czytam teraz "Horyzonty uczuć", 3 tomy, taka obyczajowa
saga, nasze rodzime kąty ale zadziwiająco
dobrze się czyta.
Do Pobierowa jeździliśmy z rodzicami latami, od małego,
mam sentyment do tej miejscowości i tyle wspomnień...
Ojciec pracował w firmie, która miała tam ośrodek,
potem byłam tam z całą familią, już jako mężatka...
tak sobie pomyślałam, może pojechać tam w lecie
choć na tydzień i sprawdzić jak wyglądają stare kąty
Te lasy sosnowe, ten zapach...spacery całymi kilometrami wzdłuż plaży...tak mi się zamarzyło...
Fotka z netu