Wyświetl Pojedyńczy Post
  #2802  
Nieprzeczytane 31-03-2020, 15:46
amiii's Avatar
amiii amiii jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 31 871
Domyślnie

Cytat:
Napisał elik13

U nas chyba nie do pomyślenia
My po kilkunastu latach
musieliśmy rujnować i przesuwać płot
na łonie dla świętego spokoju
bo sąsiad dopatrzył się w papierach i doliczył,
że niecałe pół metra mchu mu "zabraliśmy".
Jeśli nawet to przez czyjeś gapiostwo raczej.
Niech se ma te "morgi"

Cytat:
Napisał zula

Powiedziałam mu (a chodziło o jakieś 60 cm,) że weźmy to na klatę, wynajęłam geodetę i niestety sąsiad się nie zgodził.
I tak trwamy w sporze o 60 cm.
Wiem,
pamiętam z "głębokiego" dzieciństwa
takie sprawy.
Moja mama miała zabudowania, sad i jakieś hektary po rodzicach
i ciągle listy (nie mieszkaliśmy w pobliżu) od kuzyna
który to użytkował,
że ktoś mu miedzę zaorał.
Takie spory o tę miedzę,
to miały sens w zamierzchłych czasach,
jeżeli na takim paseczku ziemi,
urosło ileś tam ziemniaków więcej do wyżywienia rodziny.
Ale jak sięgnę pamięcią,
to nigdy tam nic nie rosło
a spór o miedzę był sensem życia.
To nasz taki narodowy sport.

Dziwiłam się,
dlaczego w Anglii pola są obrośnięte żywopłotami
a to kłopot,
bo je przycinać przecież trzeba.
Ale to oszczędność na geodecie,
żywopłotu nie przesunie.


.....................


Ja ostatnio sprzedawałam działki budowlane
a 7 lat temu geodeta wbił słupki
i dodatkowo pod każdym słupkiem umieścił butelkę,
tylko odpowiednio głęboko.
I oczywiście teraz przy sprzedaży kupujący zażyczył sobie nowego pomiaru.
I okazało się,
że słupki były przestawione, butelki też były
(ktoś wiedział o tej "sztuczce")
ale butelki z innych alkoholi, geodeta pamiętał.
__________________
"Trzeba natychmiast żyć. Jest później, niż się wydaje." - Baptiste Beaulieu
Odpowiedź z Cytowaniem