Ciekawe czy będzie równie okrutna co ojciec i dziadek.
Zostawiam refleksję dla zmotoryzowanych seniorów, podlane sosem z piołunu.
Kultowe Mini.
Niewygodne w swej prostocie, nieekonomiczne i potwornie drogie w serwisie, ale........ !
Jest jak kot; podrapie cię, zniszczy kanapę, nasika do butów i ugryzie tak że czerwona pręga śmierci leci z szybkością światła w górę,
choć to zdarza się bardzo rzadko.
Ale wystarczy, że otrze się z czułością o nogi, przytuli i zamruczy do ucha i już go kochasz.
Albo pies; odgryzie ci róg dywanu, zje twoje ukochane włoskie szpilki dopiero co przywiezione ze sklepu,
i podsika kwiatki na tarasie.
Ale zamerda ogonkiem i spojrzy w oczy .. jesteś ugotowana.
Dokładnie tak jest z tym autem.
No i te wrażenia z jazdy. Żaden inny.
Niemniej powinien zostać tylko kochankiem.
Na męża trzeba wybrać egzemplarz z kraju kwitnącej wiśni, przewidywalny i nudny ale niezawodny.
Lubię firmę, która kiedyś miała wkład w zniszczenie Pearl Harbor.
Bywa.
Ci od najlepszej niemieckiej aspiryny, też produkowali narzędzia śmierci, tyle że chemiczne. Jak jednak firmy potrafią się przebranżowić w kryzysie, prawda?
Nasze powinny się od nich uczyć, tyle że odwrotnie ponieważ jest wojna, co właśnie się dzieje
ponieważ produkcja narzędzi śmierci wzrosła o kilkaset procent.
Takie tam ranne gadanie do telefonu.
A powiedzcie mi co z Covidem?
Jest czy nie ma?
Jako osoba, która nie dała się zaszczepić jestem ciekawa czy białko kolce nadal jest serwowane w punktach szczepień?
Czy nasi goście czyli bracia tak zwani, dali się zaszczepić chociaż na gruźlicę?
Serdeczności
