Czyżby koniec złotej ciepłej jesieni
Dziś wyraźnie się ochłodziło...szkoda, lubię ciepło.
Byłam dziś na cmentarzu coby trochę zaprawy właściwej od panów zdobyć na zalepienie wykruszenia starej na złączu płyt.
Wzięłam pojemnik, szmatkę... panowie jednak sami to zrobili.
Te święta są dla mnie przygnębiające od lat... coraz więcej ludzi mam po drugiej stronie.
Jak cenne są chwile bycia....
Jeszcze butelka po winie jest w ogródku po spotkaniu latem u mnie a w to święto mam zapalić lampkę wieloletniej ( pół wieku) koleżance. Bardzo blisko byłyśmy.
Jakoś mi smuutno....echhh
Rozstań nie lubię natomiast lubię spotkania.
No cóż taki nastrój mnie nachodzi od lat przed tymi świętami...
__________________
Ostatnio edytowane przez Arti : 28-10-2019 o 19:09.
|