Wyświetl Pojedyńczy Post
  #100306  
Nieprzeczytane 17-06-2019, 10:36
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 708
Domyślnie

Witam!
Dzięki Bogu Janeczku, że pokazałeś się tutaj... ruszyłeś temat który jest problemem na co dzień. Oczywiście, robimy to odruchowo, tak jak pisze Lila, po prostu złości nas to, że ładują nam zbędne rzeczy ale, co z nimi robimy ? tego już nie poruszają. Osobiście to palę wszelkie papiery, tektury, nie palę plastyku...
Nie wiem dlaczego Helenka nie zabrała głosu, ale..to pęd do pracy lub, normalka dla Helenki, że od zawsze sortuje i uważa, że to normalne. TAK MYŚLĘ!
Mirusia spędziła ciężkie dni ale radości było moc i mniej czuje się zmęczenie... Buziaki skarbie!
Iza - bella od zawsze jest czynną uczestniczką i kochaną gadułką w wiadomym temacie ( ogólnie milczek ) znam Ją osobiście... uśmiech i mało mówi. Tutaj jest temat dla ludzi którym ten problem leży na sercu... i ogromnie mnie to cieszy Janeczku że go poruszyłeś. Linki obejrzę potem.. teraz czekam na p. opiekunkę.
Moja sąsiadka paliła wszystko! Od szmat przez butelki plastykowe ( już odeszła ) a dzieci miały problem z kominiarzami..zawsze piec był zakopcony, czy za dużo było sadzy ? już nie pamiętam o co szło. Ona była rada, że nie zapycha kontenera.
Ja też jako dziecko chodziłam z dzbankiem po mleko, też nalewała sklepowa z dużej bańki. Potem przynosili mleko pod drzwi w szklanych butelkach... po zakupy chodziłam z koszyczkiem lub siatką...Nowością były kartoniki, w nich napoje , co moje dzieci bardzo lubiły! Nawet przechowywały kartoniki... fakt, wyrzucałam to do kosza. Na szczęście u nas jest tak, że są ogłoszenia kiedy zabierają rzeczy i jakie. Można to wystawiać przy kontenerach.
O, idzie p. opiekunka....
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem