Tadeuszu, przeczytałam tok dyskusji na tym wątku. Jestem pełna szacunku dla Ciebie, ponieważ miałeś ogromnie dużo silnej woli, porzucają nałóg, który trafia się prawie w każdej rodzinie. Mam szacunek dla Ciebie również dlatego, że szczerze napisałaś o swojej przeszłości, dając przykład dla innych, że warto zawrócić. Nie zwracaj uwagi na rozszalałych szakali tego wątku, to ich nałóg, od którego nie mogą albo nie chcą się uwolnić. Ps. alkohol w ograniczonych ilościach jest dla ludzi. Sądzę,że wielu tu piszących, nie są całkowitymi abstynentami. Zresztą bierzemy przykład z ewangelii. W Kanie Galilejskiej tak pili, że aż im wina zabrakło. Maria interweniował, a Jezus uczynił pierwszy cud, że wodę w wino ( najlepsze) przemienił, dla radości biesiadników.
|