Wyświetl Pojedyńczy Post
  #44  
Nieprzeczytane 12-08-2013, 19:52
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Gaduła

Zmiana nastroju i zmiana tematu. Zanim 'ruszymy' na islam...

W czwartek katolickie święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Ostatnio trenowałam cierpliwość, od dziś dołączę do niej lapidarność. Spróbuję się zmieścić w 1,5-2 tys. znaków.

Uroczystości odbywające się 15 sierpnia w katolickich świątyniach wiążą się z dogmatem (ogłoszonym przez Piusa XII w 1950 roku) o wniebowzięciu NMP z duszą i ciałem, ale kult wniebowzięcia praktykowany był już we wczesnym chrześcijaństwie - IV wieku.
Zgodnie z tradycją Maryja, jako nieskalana grzechem, miała nie umrzeć lecz zasnąć.
Według niektórych źródeł zaśnięcie Marii Panny miało dokonać się ok. 45 r. na Górze Syjon.
Według innych przekazów św. Jan Apostoł miał zabrać Maryję ze sobą do Efezu, gdzie zakończyła swe ziemskie życie.
Jeszcze inne źródła podają, że w dzień zaśnięcia Najświętszej Marii Panny przybyli apostołowie, by pochować jej ciało u podnóża Góry Oliwnej. Tomasz, którego nie było przy zaśnięciu Marii, poprosił o otworzenie jej grobu. Gdy odsunięto kamień, okazało się, że grobowiec jest pusty, leżą w nim tylko pachnące lilie i wianki kwiatowe.

Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny, zwane w Polsce Dniem Matki Boskiej Zielnej, w Czechach Korzennej, w Niemczech Kwietnej, w Estonii Żytniej. W tych krajach, w dniu maryjnego święta, składa się w ofierze płody ziemi: zioła, kwiaty, zboża, warzywa i owoce; wszystko, co pochodzi z pól i ogrodów; dużo ziół: mięta, ruta, dziewanna, lebiodka, krwawnik, rozmaryn; kwiatów: słonecznik, malwy, mieczyki, georginie, maki; kłosy zbóż: pszenica, owies, żyto, jęczmień; gałązki: jarzębina, kalina, leszczyna; makówki, warzywa i owoce: marchew, jabłko czy ziemniak.

15 sierpień... ten dzień jest dla mnie szczególny. Radość i łzy. Wspomnienie bolesne i rocznica radosna. Tak właśnie plecie się życie...

Sukcessss – 1770 znaków.

Mar-Basiu, do islamu wrócę wieczorem, późnym, chałturkę wpierw napiszę i wyślę, bo mi głowę urwą zanim do rozrywki kaesowej dojdę; nie wątpię, że islam jest jak odbezpieczony granat, musi wybuchnąć i rozerwać co się da. W dodatku real wyje jak kojot Babki Gratki... muszę zadbać o Czy-psy, bo Małż mruczy, że Calineczce łałok (znaczy się: podgardle) chudnie. Brrrr, chudy bernardzior, bez łałoka, wstyd okrutny dla gospodyni.

Islamem interesowałam się bity rok temu. Wtedy miałam zamiar i chęć napisania cyklu na temat. Niestety, jak wiele innych zamiarów (i miałów) tak i ten poszedł w zapomnienie, razem z blogiem. Teraz pochłonęły mnie sprawy i tematy inne – katarzy, hinduizm, Sai Baba (a właściwie dwóch Sai Babów). Wszystkie islamskie notatki zostały w 'struclu', do którego nie mam dostępu. Zostało trochę informacji w rozumie.
Na początek, w następnym wpisie, podzielę się problemami, które mnie gnębią od kilku dni. Wątek jak tak pomyślany, by zmieściło się w nim dużo; dam radę?

Ostatecznie o islamie w blogu jest niewiele. Trzy wpisy, w tym jeden (pierwszy link) jeszcze gorący.
http://www.klub.senior.pl/moje/ostat......,18761.html
http://www.klub.senior.pl/moje/ostat...c-i,15124.html
http://www.klub.senior.pl/moje/ostat......,12461.html

PS - Dziękuję, że zwalniasz mnie z napisania książki. Musiałabym zacząć od zmiany tytułu... np. "Nie warto było z koniem się droczyć"... ups, kopać!
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem