Wyświetl Pojedyńczy Post
  #150343  
Nieprzeczytane 20-04-2021, 17:59
Lila's Avatar
Lila Lila jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Miasto: Polska
Posty: 57 018
Domyślnie

To trzeba odnotować, bo to jest jak grom z jasnego nieba;

Der Onet atakuje Kopacz

Tuż po katastrofie smoleńskiej jako wysłanniczka polskich władz do Moskwy Ewa Kopacz uspokajała, że wykonuje w naszym imieniu wszystkie rytuały śmierci.
Wydawało się, że jest jednym z niewielu przedstawicieli władz, którzy stanęli na wysokości zadania.
Tyle że moskiewska, żałobna Kopacz tak naprawdę nigdy nie istniała.


O matko i córko! Jak śmiecie, wy Niemcy, atakować Niobe z kostnicy?

Cytat:
Gdy 10 kwietnia 2010 r. doszło do katastrofy smoleńskiej, zgłosiła się na ochotnika, by pojechać do Moskwy i patrzeć na ręce Rosjanom. A przez to — by pomóc premierowi, któremu spadły na głowę wszystkie żałobne misteria.

Ta wizyta zbudowała ją politycznie na nowo. Ubrana w czernie moskiewska Kopacz uspokajała polskie sumienia i koiła ból, zapewniając, że wykonuje w imieniu rodaków wszystkie rytuały śmierci.
Wydawało się, że była jednym z niewielu przedstawicieli władz, którzy w tamtym czasie w pełni stanęli na wysokości zadania.

A jaka prawda?

Cytat:
Kopacz była w Moskwie osamotniona.
Jako minister zdrowia miała mikre doświadczenie międzynarodowe i żadnej, elementarnej wiedzy o stosunkach panujących w Rosji.
Towarzyszyli jej szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski (który od oglądania zwłok chodził zielony i nie stanowił dla Kopacz większego wsparcia) oraz wiceszefem MSZ Jacek Najder (był urzędnikiem zbyt niskiego szczebla).

— Miałem wrażenie, że Polacy nie mają na to żadnego wpływu, żadnej kontroli.
Rosjanie robili to, co chcieli, a w oczach Ewy Kopacz można było zauważyć strach

- toteż się kobita rozluźniała przy wydziaranym Wani.

Cytat:
Szkopuł w tym, że Kopacz koloryzowała nie tylko współpracę w prosektorium,
ale także na miejscu katastrofy, czyli w Smoleńsku, gdzie w ogóle nie była

No przecie pisałam wczoraj, że nie była w Smoleńsku ale Amelia kochana mi nie wierzyła. Onecik potwierdził.
I podsumował kłamliwe babsko.

Cytat:
Okazało się, że moskiewska, żałobna Kopacz nigdy nie istniała.
Że Rosjanie przeprowadzili sekcje zwłok ekspresowo, w nocy po katastrofie i nie oglądali się na Polaków.
Jasne, że mieli polski rząd za g.... Trudno się dziwić, skoro jego szef okazał się durniem o zajęczym sercu.

Całość artykułu..
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-o...cc=ucs&utm_v=2

Wyłania się z niego straszliwy obraz zaprzańców.
I to Onet? Taki atak na Kopacz to atak na judaszka. Chyba, że....kozioł ofiarny?
Wystawiają na ostrzał niezbyt rozgarniętą babę, by odwrócić uwagę od czegoś naprawdę istotnego. Wystarczyła podpucha, by w tym jazgocie o kawusi i selfikach umknął nam drobny szczegół,
że wybuchy na Tupolewie są faktem, którego już nikt nie podważy.
Odpowiedź z Cytowaniem