Tak się to robi...
Cytat:
jeden z obrońców sędziego Tulei mec. Jacek Dubois ocenił, że rozpatrujący tę sprawę sędzia Adam Roch po kilkunastu godzinach posiedzenia "tracił kontakt z rzeczywistością i mylił przepisy". Jego zdaniem nie chodzi już o rozstrzygnięcie sprawy "tylko o dokonanie egzekucji, czyli uwięzienie sędziego Tuleyi".
- Merytoryka przestała grać tu jakąkolwiek rolę.
To jest parcie nie sędziego, tylko wykonawcy zlecenia, żeby pana sędziego Tuleyę uwięzić - dodał mec. Dubois. Dopytywany czego spodziewa się w czwartek, odparł, że "jest polecenie dopaść Tuleyę i wierni funkcjonariusze będą to realizować". Drugi obrońca Tuleyi, mec. Michał Zacharski, mówił zaś, że w tym procesie nie są respektowane podstawowe reguły procesowe.
Posiedzenie w tej sprawie jest niejawne.
|
Kiedyś takie procesy nazywały sie
KAPTUROWYMI.
Jedyny powód który może być w trybie niejawnym, to drastyczne sprawy obyczajowe, albo związane z bezpieczeństwem państwa.
Ale tu??? Typowy zadochron rezunów wykonuących zlecenie. Widac się ...wstydzą