W sukurs mi przychodzi analogia - widziałam podobną dyskusję o dziecku i kradzieży:
http://tnij.org/epa4 . To bardzo różnie bywa, dzieci często manifestują w ten sposób problemy psychologiczne. Tamten chłopiec powinien być pod kontrolą psychologa szkolnego. A jeśli chodzi o Twojego wnusia, to pomów z nim i bardzo prosto wytłumacz, że czasem niektórzy robią złe rzeczy, bo są bardzo nieszczęśliwi i czy chce, żeby tamten chłopiec był jeszcze smutniejszy. Może jakoś w tą stronę?