Hortensje szaleją w tym roku, a ta od tarninki niebieściutka jak włoskie niebo
Podróżowałam ostatnio po Dolnym Śląsku, głownie po dolinach sudeckich.
Mimo niepogody udało mi się dostać kolejkami w pobliże szczytów i tam
nawet powyżej 1000m npm spotyka się różowo-wrzosowe fiatuszki.
W podziwie dla ich wytrwałości zrobiłam fotki:
Leśny dzwonek nieco ponad Świątynią Wang (820m npm)
i górski na szczycie Stogu Izerskiego:
Małe jest piękne, pachnące, kolorowe to wiadomo; ale jakie jest czasem wytrwałe!
Nikt tego nie podleje, nie osłoni od mrozu i nawet jego nazwy turyści nie znają.
A ono kwitnie sobie a muzom wśród kamieni...