Wprawdzie wrócilam już 2 dni temu , ale była córka , porobiłyśmy zakupy , bo pogoda była niepewna , a wtedy nie lubię wychodzić.
Mieszkanie pięknie moja pani wysprzątała , kupiłam tylko tulipany jako kropkę nad " i ".
We Wrocku bzy były już w pełnym rozkwicie , a był też taki dzień z 29 st ciepła.Tu u mnie też nie jest żle.Wczoraj trochę wialo , ale dziś słoneczko więc pospacerowałam trochę dłuźej.Zaliczyłam bibliotekę i poumawiałam się na spotkania z koleżankami.
Zwariowałam też z pewnym projektem.Wpłaciłam zaliczkę do sanatorium MSW " Bristol " w Kudowie Zdroju.Byłam tam kilka razy , ale kiedy byłam " piękna i młoda ", sama i z mężem.Teraz to taka pożegnalna , sentymentalna podróż.Wybrałam ten kierunek , bo skoro muszę być we Wr. to łatwiej bedzie mnie tam zawieżć.Może córkę zakwateruję na kilka dni.Pokój mam sloneczny , z pełnym komfortem, biblioteka na miejscu , kawiarnia też i wspaniałe zabiegi.Opłaciłam pobyt na 2 tyg.Trochę to kosztuje , ale trzeba też mieć trochę luksusu dla siebie .
Nie przeczytałam Was jeszcze , ale mam nadzieję , ze macie się dobrze , a ogrody Wasze cieszą oczy.
Następny wyjazd mam 6 maja.Korzystałam we WR. z zabiegów u terapeuty stąd krótszy pobyt w domu.Trzeba zmienić garderobę i poczynić opłaty.
Ciekawa jestem jak Gratka wspomina swój pobyt w Iwoniczu ?.
Dobrej nocki