Cytat:
Napisał elik13
ale turystka Bońka jest rozczulająca
|
Bo ja wiem? Może czasami.
Tutaj już zaczynała się niecierpliwić.
..............
Nie dziwię się,
"podwozie" i łapy miała przecież mokre.
Obiecałam jej wizytę w "jej" pubie,
chociaż trzeba było nadłożyć drogi.
Ale że to niedziela była,
trzeba było czekać na miejsce.
.................
Bońka nie czekała,
weszła i ulokowała się przy kominku.
.................
Za chwilę zwolniło się miejsce przy tym stoliku
co ostatnio siedzieliśmy i pokazywałam.
Miejsce było
ale nie było gdzie nóg trzymać,
bo pod stołem takie duże leżało.
Ale boczkiem dało radę,
nie miałam sumienia tego budzić.
.................
I jak już przy czterech łapach jestem,
to
Bogdzie odpowiem.
Wiadomo,
nie we wszystkich restauracjach można ze zwierzętami,
w takich "garniturowych",
wiadomo że nie.
Ale w pubach przy trasach spacerowych,
czy przy parkingach, drogach to jak najbardziej,
bo tu wszyscy z psami podróżują.
I żeby to z jednym.
Pokażę kiedyś,
bo napstrykałam trochę,
bo
Bogda twierdziła,
że jak więcej psów ktoś ma,
to chyba hodowla.
Ale jak każdy pies z innej parafii i powiatu?
O Boni można różne rzeczy powiedzieć
ale nie to,
że nie wie jak się w pubie zachować.
I nie żeby chciała coś jeść
(nigdy poza domem nie je),
ona obserwuje i pilnuje,
żeby "wszyscy" byli.
I takie siedzenie jej wcale nie męczy,
może tak i może siedzieć bardzo długo.
................
Tu wiadomo,
protest,
ona nie wraca:
...............
I jeszcze taki kolorowy zakątek obok:
................