Wystarczy choć raz odwiedzić schronisko..od razu ma człowiek podpisać się pod programem sterylizacji,kastracji..tyle tego nieszczęścia psiego i kociego,że serce boli.Ostatniego pieska wzięłam ze schroniska, sunię od razu wysterylizowano, nie mam teraz problemów na spacerach..a ona pozbawiona zachorowania na liczne dolegliwości układu rozrodczego.
|