Wyświetl Pojedyńczy Post
  #448  
Nieprzeczytane 19-01-2016, 20:26
Nuria's Avatar
Nuria Nuria jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Posty: 288
Domyślnie

ASTRALNA BIELIŹNIARKA


kolejny dzień
jak kabaretki
naciągam na godziny

przepychają się w ciasnocie
obcinając głowy cyfrom
zamkniętym w sieci

mrok nadzieją
bez rozciągniętych bezsensownie
ust


BEZDZWIĘCZNA STAGNACJA



jeden fałszywy sygnał
i pójdziesz stąd
nie zostawiając śladu
jakby cię w ogóle nie było

przywiązaniem
podążę ścieżką we fioletach

ty czekasz na śmierć
ja
na nic

Z ANTRAKTEM W TLE


siedzimy obok siebie
jak na widowni pustego teatru

ani to życie
ani to śmierć

zbyt wielką wagę mają liczby
aby nie pogubić się w rzeczywistości
bo czy to ważne
czy złote czy diamentowe
kiedy straciły smak wspólne kroki

rodzaj katapleksji
może uda się nam obudzić jutro
nie przecinając powiek obcością
podpisanej kiedyś intercyzy


CZAS UWIĆ GNIAZDO


przypadkiem spadłam z innej planety
czekając na miejsce we wszechświecie

teraz mam łąkę
kładę się na niej
całe galaktyki

poruszają się swoim torem
jak człowiek
który się rodzi i idzie
wydeptaną drogą
mojej nie ukończono

jestem głodnym ptakiem
mam znowu przestrzeń



ZIMNO ŁAMANE CIEPŁEM


śmieję się tylko dlatego
aby nie płakać

wiozłeś mnie
zawiniętą w babciną chustę
sine ręce przymarzały do kierownicy
jedyne w domu rękawiczki
miałam na dłoniach
mogłam się zabawiać zbyt długimi palcami
kiedy rowerem pokonywałeś
zaśnieżone pagórki

teraz
w oczach wymazanych z blasku
odczytuję wszystkie twoje trasy
tworzyłeś z niczego coś we mnie

dlatego uśmiecham się
aby nie płakać


PODIUM CZYLI NIEPOKÓJ W SERCU ZIELENIAKA


wyobrażeniami nie sięgała dalej
jak za beczkę z kiszoną kapustą

nawet cytrynami nie handlowała
żeby nie łamać sobie głowy ich pochodzeniem

szczypiorek pietruszka seler
towar o którego metrykę była spokojna
żeby tylko syn skończył studia

będzie mądry to wszystko wytłumaczy

wpadał na targowisko i mówił
masz wolne ręce to możesz mnie objąć
i uśmiechał się szeroko

nie przykrywał wstydem jej czerwonych dłoni
wieczorem stawiał taboret pod opuchnięte stopy
bała się

że niedługo zabraknie dla niej miejsca na pudle
Odpowiedź z Cytowaniem