Wyświetl Pojedyńczy Post
  #60  
Nieprzeczytane 28-12-2011, 23:41
~gość: gorzko's Avatar
~gość: gorzko
 
Posty: n/a
Domyślnie Bajka na dobranoc

Głaz

Głaz, dopiero co wodą wypłukany z piasku,
Wielki, leżał na wzgórzu, u krawędzi lasku
Uroczego, nad sianą kamieniami drogą,
W towarzystwie ziół, które w rozlicznych barw mnogo
Zdobiły kwiaty swoje. I widząc kamienie
W stos zebrane w drodze u dołu, życzenie
Powziął, ażeby stoczyć się w dół, mówiąc sobie:
"Między ziołami tymi cóż ja tutaj robię?
Zamieszkać w towarzystwie pragnę swoich braci."
I kiedy w dół się stoczył, wśród rodzeństwa traci
Chyżość swego pędu. Ledwo pobył nieco,
Jął doznawać mąk ciągłych od kół, które lecą
Drogą, od kopyt końskich żelaznej podkowy,
Od stóp wędrowców. Ten go przewrócił, a owy
Nadkruszył. Czasem dźwignął się nieco swym ciałem,
Gdy błoto go okryło albo bydlę kałem.
Próżno patrzył ku miejscu, skąd tu przybył w gości,
Ku miejscu spokojnemu, ciszy, samotności. -
Tak bywa tym, co życie skupionej zadumy
Rzucają, by iść do miasta i pełne zła tłumy.

Leonardo da Vinci
Odpowiedź z Cytowaniem