Wyświetl Pojedyńczy Post
  #884  
Nieprzeczytane 02-04-2024, 10:23
Lulka's Avatar
Lulka Lulka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 27 415
Domyślnie

Dzień dobry, Martyno.
Bardzo ciekawie opisujesz
Cytat:
Pałac w Pilicy. Jaka piękna ruina…
Pałac umiera na naszych oczach.
Zawsze żal takich obiektów, sprawy sądowe będą się toczyć latami, a obiekt niszczeje.
Na szczęście niektóre z nich doczekały się zainteresowania i renowacji.

Wiele jest takich zabytków w naszym kraju, jednym z nich
jest Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim Marianny Orańskiej.
(pisałam o nim na wątku "Zamki, pałace, dwory polskie",
ale przeszło bez echa).
Kamieniec Ząbkowicki jest położony w woj. dolnośląskim,
w powiecie ząbkowickim.
Kto chce poznać dolnośląskie zamki, pałace i dwory, powinien zacząć zwiedzanie od pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim.
To tutaj można sobie wyobrazić, jak wyglądał Dolny Śląsk 100 lat temu. I jakie były jego losy po 1945 roku…



Opowiem wam moją historię...
Miałam z tym pałacem niecodzienne spotkanie przed 20 laty...
Połowa września 2004 - zobaczyłam go po raz pierwszy w niecodziennych okolicznościach.
Miała to być niespodzianka, nie bardzo wiedziałam gdzie jadę, podróż się trochę przeciągnęła
i jak wjeżdżałyśmy z córką leśną drogą na wzgórze, była już głucha noc.
Sceneria była nieziemska, marną drogę oświetlały tylko reflektory samochodu, wokół gęsty las, pohukiwały sowy...
Stanęłyśmy wreszcie przed wielką zamkniętą bramą oświetloną reflektorem.
Na nasz klakson zaczęły ujadać psy, sądząc z dźwięków było ich kilkanaście.
Przypomniałam sobie wszystkie sceny z filmów grozy...

Po długim oczekiwaniu i kontakcie telefonicznym, brama się otworzyła, zobaczyłyśmy człowieka w długiej pelerynie,
z latarnią, zupełnie jak z filmu...wjechałyśmy na dziedziniec.

I wtedy oniemiałam z wrażenia...

Na tle ciemnego nieba, oświetlone nieziemskim słabym światłem, nad naszymi głowami
zobaczyłam potężne, majestatyczne zamczysko, z basztami i blankami, w otoczeniu imponujących drzew...





Starszy pan uciszył psy i wpuścił nas do wnętrza.
Wewnątrz pałac nie wyglądał tak jak z zewnątrz, był w dużej części zniszczony.
Miałyśmy wcześniejszą rezerwację,
ponieważ w tym czasie tylko kilka pokoi w zamku było przystosowanych do przyjęcia gości jako część hotelowa.
Pokój był obszerny, ciemny i słabo oświetlony, o wysokich ścianach, urządzony stosownie do jego historii,
dwa łóżka były w obszernej wnęce.
Jedynym współczesnym akcentem była skromna łazienka.
W nocy w tym pustym pałacu niosły się jakieś dziwne dźwięki, skrzypienie starego drewna, trzaski i jęki w rurach...
A może to moja wyobraźnia działała na pełnych obrotach.
Z wrażenia nie spałam pół nocy...
Rankiem podjęto niewielu gości hotelowych wspaniałym
śniadaniem, w przepięknej sali z historycznym wystrojem.
Szkoda, że nie mam jej zdjęcia...

A tak wyglądał pałac od frontu (wszystkie zdjęcia są autorstwa mojej córki)



W tym czasie, od 1985 roku pałac był wydzierżawiony na 40 lat przez naukowca Akademii Rolniczej w Poznaniu,
pana W. Sobiecha, którego poznałam osobiście
i rozmawiałyśmy z nim krótko, zwiedzając później obiekt z przewodnikiem.
Pan Sobiech miał szeroką wizję odbudowy, a ponieważ dysponował pewną ilością gotówki, przeprowadził
przede wszystkim prace porządkowe i zabezpieczające - m.in. odgruzował pałac, a także zadaszył jego część.
Udostępnił go także zwiedzającym.
Mimo złej prasy i kontrowersji, jakie budziła jego postać, był on osobą, która de facto uratowała pałac
przed całkowitym zniszczeniem.
Niestety, remont takiego obiektu to przysłowiowa studnia bez dna, na to potrzebne są grube miliony, toteż prywatne pieniądze szybko się skończyły.
Pan Sobiech zmarł w 2010 roku a władze gminy Kamieniec Ząbkowicki przejęły pałac i przylegające tereny.

Krótko o historii tego obiektu będzie ciąg dalszy...
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
– Maya Angelou
Odpowiedź z Cytowaniem