Wyświetl Pojedyńczy Post
  #5  
Nieprzeczytane 17-06-2009, 10:32
beza beza jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: May 2009
Miasto: łódzkie
Posty: 82
Domyślnie

MÓJ namietny PIERWSZY RAZ!



Dawno....dawno....dawno temu, ciepła wiosna, kiedy talony na samochody, motocykle, skuteki itp. sprzety luksusowe były raczej dostępne tylko dla WYBRANYCH i uprzywilejowanych a ulice nie "swieciły" korkami i raczej luksusowo (bo w małej ilosci sprzetu na kołkach) pokonywało sie trasy od....... do jakiegos punktu w naszej pieknej, ale wowczas szarej ojczyznie....... nagle i niespodziewanie
............zadzwonił do rodziców tel.

Głos a własciwie cichy szept jakiejś dobrej znajomej z Polmozbytu oznajmił "........za 2-3 dni bedzie dostawa motorowerow JAWEK, SIMSONÓW i motocykli MZK .......szybko i to juz zajmujcie kolejkę bo tylko 6 sztuk z calej duzej dostawy bedzie na wolny rynek dla ludzi...."!

"wolny rynek dla ludzi"....jak to brzmi dzisiaj?

Radosc była wielka........bo pojawiiła sie WRESZCIE JAKAS SZANSA, że może uda sie nabyć coś o czym marzyłam od dziecka i no co wowczas było mnie i rodzicow stać.


Kiedy po KILKUDNIOWEJ dziennej i nocnej DŁUGIEJ kolejce zaczeli wreszcie "wydawac" przywiezione sprzety dla tych "SPECYFICZNYCH" nabywców (ci bez kolejki, ale z talonami! ) , przyszła kolej na RESZTE szarego LUDU ........tych bez talonow i sie zaczeło...........az ciezko opisac - to był horror!


Jednak (uffff.........) udało sie i wreszczcie nabyłam "moje marzenie"!
Nie było to co bym chciała, o czym sniłam, ale to co wowczas nie majac wyboru mogłam zdobyc, załatwic - JAWKA!

Marzenie sie spełniło!
To było cos cudownego, szczescie nie do opisania bo udało sie załatwic i wystac ........kupic JAWKE!

Miałamm wymarzone dwa kółka !

Mogłam wreszcie zacząc sie uczyc jazdy na tym małym uroczym sprzeciku o małej pojemnosci, ale były TO tylko moje i ukochane, wymarzone dwa koła i nie był to rower i od czegos trzeba bylo przeciez zaczac!
To była pełnia szczescia.......żołty piekny kolor.....wszystko nowe.....pachnace, błyszczace - cos pieknego, a do tego ta praca silnila brzmiała....... jak muzyka!
Teoretycznie byłam przygotowana, jak mi sie wydawało wiedzialam duzo (ale tylko wydawało sie ) bo ksiazki o motorowerach, motocyklach wowczas dostępne zalegały i byly moja lektura.
Katalogi zachodnich pieknych motocykli byly rarytasem, ale koledzy motocyklisci cos mi tam dostarczali.


Płakałam ze szczescia !

Nie miałam rzecz jasna wtedy praktycznej wiedzy i tak naprawde pojecia jak to CUDO uruchomic a co dopiero jak tym jechac by sie nie zabic.......ale to był drobiazg !
Pchałam wiec z odległego Polmozbytu, kilka kilometrów po chodniku MOJĄ ukochana JAWKĘ.

Oczy wielu ludzi patrzyło z zazdroscia do tego co chwile ludzie zaczepieli i pytali gdzie wydaja
( smiesznie brzmi dzis to słowo "wydaja", ale wtedy nie słyszałam pytania, słowa gdzie "sprzedaja" !) takie Jawki.


SPOCONA, ZMECZONA I LEDWO ZYWA , ale szczesliwa dopchałam swojego pierwszego wymarzonego RUMAKA(?)do domu!


Rodzina, sasiedzi wyszli podziwiac sprzet a ja latałam dalej ....... ZAŁATWIAŁAM benzyne oraz odp.olej (bo to juz wiedziałam dokladnie - to moje cudo jezdzi na odpowiednij mieszance , trzeba było dodac odpowiednia dawke oleju do paliwa i gotowe!).

Potem zaczełam szukac znawców tematu - kogos kto nauczy mnie DOBRZE, FACHOWO tym czyms wymarzonym jezdzic, kogos kto nie tylko umie OPOWIADAĆ, ze sie zna lub sie niby zna, ale kogos KTO naprwde ZNA TEMAT I MA DOSWIADCZENIE I PRAWDZIWA WIEDZE.

Wzbudzałam (co było strasznie irytujace) ogromne zdziwienie , ze to nie jest dla brata i nie Taty ale, ze to JA drobna DZIEWCZYNA chce tym jezdzic, że to jest MOJE i tylko dla mnie!!!!!!
...... i te ciagłe durnowate pytania "....oszalałas? dziewczynka na motorku?....chcesz sie zabic?...itd...itp..."

Musiałam i CHCIAŁAM natychmiast juz tym jezdzic!

Mało obchodziło mnie to, ze nie ma tolerancji dla dziewczyny na motorku, ze to tak porusza dziwnie ludzi bo (jak słyszałam ciagle) chłopak to co innego, ale dziwczynka na czyms takim to mało MORALNE i normalne!
Moralistow bylo dostatek.

To całe "głupie gadanie " jednak było mało istotne....niech mówia co chcą ......niech sobie gadaja........niech sie bulwersuja jak nie maja nic innego do roboty ........niech kreca głowami........niech mi truja głowe...........niech moralizuja........TO TYLKO głupie bezsensowne zasciankowe GADANIE!

Robiłam swoje!
Spełniałam tylko marzenie w szarej ciezkiej codziennosci.




Udało sie szybko bo w trzy dni....... cudownie 3 dni nauczyłam sie prawie wszystkiego i dokładnie juz wiedzialam jak tym jezdzic.
Dobrze jezdzic!

Wyczułam sprzegło, hamulce , poznałam kazdy zakamarek rumaka, znałam jego brzmienie ,ta muzyka. Zapanawoała symbioza ON I JA.......itd........ instrukcje obsługi czytalam po nocach , znalam wszystko juz na pamiec.

Moj pierwszy .........wyjazd nastapił juz po 6 dniach ale po sumiennej dobrej nauce to była OGROMNA trasa jak na 1 raz, musiałam niecierpliwie chcialam zdobywac praktyczne doswiadczenie .
Samotanie pokonałam ......50 km do kol. i oczywiscie powrotne 50 km. to był wowczas wyczyn i cos pieknego!

To był..............................MOJ PIERWSZY RAZ!



TAK TO SIE ZACZĘŁO...............i naszczescie trwa do dzis, ponad 30 lat!


cdn.

Alutka
__________________

Ostatnio edytowane przez beza : 18-06-2009 o 09:00.
Odpowiedź z Cytowaniem