Wyświetl Pojedyńczy Post
  #37  
Nieprzeczytane 22-02-2013, 23:18
AnekSadek's Avatar
AnekSadek AnekSadek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2012
Posty: 5 767
Domyślnie

Do prac mialam szczescie. Zawsze ktos chcial mnie uczyc jezyka, staral sie mnie zrozumiec. A ze gadula jestem to jakos sobie radze.
Pierwsza praca to byla w zlobku w hostelu do ktorego nas przywiezli. Bo z Austri wsadzili do samolotu ponad 100 emigrantow i zakwaterowali w hostelu. Czyli dach nad glowa dali, jedzenie w stolowce.
Kazdy szedl na trzymiesieczny kurs angielskiego. Czego mozna sie nauczyc w tak krotkim czasie? Malo!
No i aby matki z malymi dziecmi mogly wiedze chlonac to byl przy szkole zlobek. Dzieci roznej narodowosci... Mnie wolali jak bylo wiecej niz 5 dzieci bo tyle na jedna przypada. No i jak maluchy spaly to ta wychowawczyni brala dziecieca ksiazeczke i mnie uczyla.
Jak tam sie dostalam? Ano mialam szczescie. Pozniej zatrudnili na stale druga z kwalifikacjami a mi zaproponowali prace w kuchni. I znowu szczescie bo glownie do wydawania posilkow. Kucharze to faceci, bo wielkie kotlu byly w uzyciu.
Tam pracowaly takie jak ja, ktore kiedys do tego hostelu trafily w podobny sposob. Mile wspominam jedna Argentynke i Wegierke, baby z jajem! W przerwach chyba uczenie mnie jako zabawe traktowaly.
No i powoli kazdy stawal na nogi. Znalazlo sie prace, wynajelo mieszkanie.
__________________
Radość dzielona jest pomnożona
Smutek dzielony jest pomniejszony...
Odpowiedź z Cytowaniem