Cytat:
Napisał ostatek
Avast siedział jak mysz pod miotłą... nieświadoma zagrożeń, zajrzałam pod link wskazany przez Siri. Pominęłam odniesienia do buddyzmu, bo wiadomo - pogany jedne o psychologii pojęcia nie mają nijakiego... opuściłam masę fajnych fragmentów... i utknęłam... w zdaniach przystającym jak raz do naszego forum i dyskusji w wątku. Człowiek się uczy do-ostatka. Już wiem, że agresja i narzucanie własnego zdania jest tylko skrajną asertywnością... hm...... niereformowalna jestem - nie mogę akceptować takiej skrajnej asertywnej, tzn. agresywnej asertywności. No nie mogę, wybaczcie. "Kolejna kompetencja, opisywana i promowana w psychologii komunikacji, to asertywność. Oznacza ona zdolność szczerego, bezpośredniego wyrażania własnych myśli, pragnień, praw i potrzeb w sposób akceptowany społecznie, przyznając jednocześnie innym ludziom prawo do czynienia tego samego. /.../ skrajnością jest sytuacja, w której dana osoba mówi wprawdzie szczerze i bezpośrednio o własnych przekonaniach, przeżyciach czy pragnieniach, jednak czyni to w sposób błędny, np. tak agresywny, że jej głównym celem nie jest obrona własnych praw, lecz np. szukanie zemsty, osądzanie i potępianie innych ludzi, albo też chęć odreagowania własnych napięć psychicznych."
|
Nie ma czegoś takiego, jak skrajna, agresywna asertywność. To jest zaprzeczenie asertywności !!!