No i znów nie upilnowałam, Bońka była szybsza.
Bezbłędnie wyczuwa kiedy listonosz jest gdzieś tam parę domów dalej
i już czeka na niego pod drzwiami.
Tym razem tak załatwiła pocztę i to "kopertę" z kartonu,
skaranie boskie z tym psem.
..........................
Jak czasem spodziewam się jakiegoś ważnego pisma albo formularza,
to nie mogę jej spuścić z oka.
Myślałam o założeniu skrzynki pocztowej takiej jak w Polsce
ale tu nawet nie widziałam w sprzedaży,
wszyscy mają "szpary" w drzwiach na listy.
Mignęła mi gdzieś tu skrzynka pocztowa na listy
i ubawiło mnie to, że była kartka, że to na listy.
Bo listonosz mógłby nie wiedzieć.